Złota rączka

Złota rączka

Uwaga, uwaga, nadchodzi kolejna fala upałów. Pora wybrać się na urlop albo przynajmniej zafundować sobie kilkudniowy wypad za miasto.

 

Wyciągnijmy rowery, nasmarujmy łańcuchy i sprawdźmy przerzutki. Królowie górskich tras niech nie zapomną o dokładnym sprawdzeniu hamulców. Miłośnicy biwaków powinni właśnie pakować swoje plecaki. A ci, którzy czekali na dobrą aurę, niech odkurzą swoje grille, nazbierają drzewa na ognisko i zaopatrza się w solidne porcje ulubionych kiełbasek i innego mięsiwa.

Hej turyści! Jak wasz ekwipunek? Czy na pewno pamiętacie o wszystkim? Namioty, śledzie – nie tylko rolmopsy, szpilki, linki, saperka, latarka – gotowe. Ale czy pomyśleliście o najważniejszym? Gdzie bezpieczeństwo, komfort i higiena. Biwak bez ogniska, to żaden biwak. Blask ognia, strzelające szyszki i wspólny śpiew „Sokołów” przy gitarowym akompaniamencie nie zrekompensuje wszystkich strat: usmarowanych popiołem t-shirtów, usmolonych rąk i sterty naczyń ociekających tłuszczem, z zaschniętą musztardowo-keczupową breją na czele.

Mam was! Perspektywa takiego widoku spędza sen z powiek każdemu miłośnikowi wypoczynku w plenerze. Żeby go sobie zaoszczędzić wystarczy naprawdę niewiele. Ot: zwykła para rękawiczek uniwersalnych, które założycie podczas zbierania chrustu i dorzucania do ognia oraz paczuszka jednorazowych talerzyków, sztućców i kubeczków od Jana Niezbędnego. Dzięki nim unikniecie niepotrzebnych zadrapań ostrymi gałęziami i plam po kiełbaskach, a także – uciążliwego w plenerze – zmywania naczyń.   

Była kiedyś taka piosenka, którą nucą miłośnicy rowerowego szaleństwa: „chcesz być zdrowy, wsiądź na rower i przed siebie gnaj”. Kalorie trzeba spalić. Ruch to zdrowie. A czyż jest coś piękniejszego niż rowerowa przejażdżka w słoneczny poranek? Wiem, wiem. Nieużywane przez rok rowery trzeba odpowiednio przygotować. Smary i oleje to zapaskudzone dłonie. Komu by się chciało? Leniuchy! Nie ma co narzekać. Śrubokręty, klucze i pompki w dłoń, a na dłonie: rękawice – na przykład super cienkie „łapki” lateksowe. Serpentyny i bezdroża czekają.